[17] Pomysł na zdobycie klienta (lub pracy):
Coś dla tych, którzy lubią proaktywne podejście do życia.
Co robię, żeby zdobyć klienta?
Trzy rzeczy:
1. Personalizuję moją aplikację.
2. Wchodzę w buty osoby będącej po drugiej stronie.
3. Szukam pomysłu na to, jak pomóc drugiej stronie zarobić.
Jak to robię?
1.
Przede wszystkim do aplikowania używam własnej strony internetowej.
Ale jeśli nie masz swojej strony, nic straconego.
Możesz założyć profil na LinkedIn, a następnie użyć formatu artykułu jako zamiennika dla osobistej strony www.
Wracając do tematu: na mojej stronie tworzę zakładkę poświęconą wyłącznie temu przyszłemu klientowi.
Dzięki temu moja aplikacja może zawierać grafikę, filmy, portfolio czy chociażby formularz kontaktowy.
Klient ma wszystko w jednym miejscu.
Może też przeklikać się do różnych miejsc na mojej stronie, poczytać artykuły z mojego bloga itp.
Jeśli masz tylko profil na LinkedIn, to artykuł stworzony pod klienta może być taką Twoją małą stroną internetową:
z własnym menu,
odnośnikami do innych artykułów,
zdjęciami,
wykresami,
filmami itp.
Co więcej, taki artykuł może być również Twoją reklamą, bo po kliknięciu „opublikuj” zobaczą go inni ludzie.
Już samo to, że tworzysz zakładkę / artykuł wyłącznie pod danego klienta, pokazuje drugiej stronie Twoje spersonalizowane podejście.
Osoba po drugiej stronie widzi, że nie dostała jakiejś masówki, szablonu.
2.
Można pójść jeszcze dalej i stworzyć całą stronę internetową pod klienta.
Strona może być postawiona na subdomenie Twojej strony albo… na zupełnie osobnej domenie.
W tym drugim przypadku można sobie pozwolić np. na adres: DlaImięiNazwiskoKlienta . pl
Koszt?
Subdomena jest darmowa.
Nowa domena to kilka(naście) złotych, jeśli masz swój hosting.
Wrażenie, jakie zrobisz na pracodawcy: bezcenne.
Wystarczy, że opanujesz jakiś prosty, darmowy szablon, a produkcja takich aplikacji będzie dla Ciebie bułką z masłem 🙂
3.
Dwa powyższe pomysły bledną jednak przy tym, co przeczytasz teraz.
Chcesz poznać ten trzeci pomysł?
Kliknij poniższy przycisk i zapisz się na darmowy newsletter.
Tam znajdziesz dalszy ciąg tego artykułu:
ZAPISUJĘ SIĘ