[9] Pomysł, na który wpadłem, śpiewając w chórze:

Copywriting i storytelling dla branży edukacyjnej

[9] Pomysł, na który wpadłem, śpiewając w chórze:

10 kwietnia, 2025 Pomysł na budowanie marki osobistej 0

Rok temu w mojej parafii ogłoszono powstanie chóru.

 
 

Punkt wyjścia

Zgłosiłem się, choć nie cierpię śpiewania w chórze. Mam traumę jeszcze z czasów liceum muzycznego.

Chciałem jednak, żeby w mojej parafii działo się coś dobrego i pożytecznego.

Poszedłem więc na casting i… po wejściu do sali przesłuchań chciałem od razu z niej uciec.

Byłem tam jedynym mężczyzną. Wpadłem jak śliwka w kompot.

Ale zostałem.

Początki chóru były bardzo skromne.

Na szczęście z czasem ten projekt bardzo fajnie się rozwinął.

Dziś w sali prób nie ma już wolnych krzeseł.

Zażartowałem ostatnio, że jak tak dalej pójdzie, to żeby dostać się do naszego chóru, trzeba będzie poczekać, aż któraś z należących do niego osób… umrze.
 
 

Czas na pomysł

I właśnie to ostatnie zdanie podsunęło mi pomysł na newsletter adresowany do bardzo małej liczby odbiorców.

Newsletter, na który może zapisać się na przykład maksymalnie 10 osób.

A każda następna mogłaby dołączyć dopiero wtedy, kiedy ktoś z tego grona się „wykruszy”.
 
 

Gdzie innowacja?

Innowacja polegałaby na tym, że lista osób czytających ten newsletter byłaby publiczna.

Każdy, kto chciałby dostać się do wysyłanych treści, musiałby poprosić o to kogoś, kto już subskrybuje ten newsletter.

Subskrybenci byliby więc kimś więcej niż tylko czytelnikami.

Staliby się… nie wiem, jakiego słowa użyć, ale podejrzewam, że przeczuwasz, o co mi chodzi.

No i ich „wartość towarzyska” również poszłaby w górę, ponieważ każdy chciałby mieć wśród znajomych kogoś, kto ma dostęp do skarbów z takiego newslettera.
 
 

Warunek:

Ten newsletter musiałby być naprawdę świetny.

Musiałby być przedmiotem pożądania.
 
 

Ciekawostka:

Strona, którą czytasz, ruszyła parę dni temu.

Jest do nie dołączony również newsletter, który powstał dosłownie przed chwilą.

Wysłałem dziś pierwszy list do subskrybentów.

Na liście czytelników jest 9 osób.

To bardzo blisko liczby, o której napisałem powyżej.

Hmmm…. 🙂


 
 

Chcesz rozwinąć ten pomysł razem ze mną?

Zobacz:

– kim jestem: KLIKNIJ

– dla kogo pracowałem: KLIKNIJ

– co sądzą o mnie klienci: KLIKNIJ

– i co mogę dla Ciebie zrobić: KLIKNIJ.
 
 

A potem napisz do mnie:

KLIKNIJ

     
     

    Chcesz czytać więcej takich tekstów?

    Zapisz się na newsletter:
     
    KLIKNIJ